W dniu 22.11.2023 grupa studentów pod opieką mgr Marii Bajak, mgr Łukasza Spendla oraz mgr Krystyny Flis odwiedziła Schronisko Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Na miejscu pomagali w utrzymaniu czystości w schronisku, sortowaniu darów i pracach porządkowych.
Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami to największa tego typu instytucja na terenie Krakowa. Jego lokatorami jest około 300 psów i 200 kotów, różnych ras i wielkości. Obecnie, w okresie zimowym, podopieczni schroniska szczególnie potrzebują naszego wsparcia. Studenci kierunku „Marketing i komunikacja rynkowa” w rapach projektu „UEK: Wszystkie łapki na pokład” zdecydowali się osobiście pomóc zwierzakom.
W dniu 22.11.2023 grupa studentów pod opieką mgr Marii Bajak, mgr Łukasza Spendla oraz mgr Krystyny Flis odwiedziła Schronisko Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Na miejscu pomagali w utrzymaniu czystości w schronisku, sortowaniu darów i pracach porządkowych. Czas spędzony na wolontariacie skłonił do refleksji nad kwestiami związanymi z bezdomnością zwierząt i potrzebą działań na rzecz ich dobrostanu. Poprosiliśmy niektórych uczestników o podzielenie się swoimi doświadczeniami ze schroniska.
O przebiegu wolontariatu opowiedział nam Sebastian Iwanek: „Wizyta w schronisku była dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Przyszedłem, nie mając wcześniejszego doświadczenia w pracy ze zwierzętami i szybko odkryłem, dlaczego ludzi ciągnie do wolontariatu. Daje to niesamowitą satysfakcję zrobić coś dla kogoś bezinteresownie. W ciągu kilku godzin w schronisku razem z kolegami zajęliśmy się przenoszeniem klatek ze zwierzętami do nowego pomieszczenia. Koty były w różnym stanie, od razu można było zauważyć te, które w schronisku spędziły więcej czasu – były w znacznie lepszej kondycji, co pokazuje, że praca takich ośrodków rzeczywiście ma sens. Na miejscu poza naszą grupą były jeszcze inne grupy wolontariuszy, na korytarzu było dość sporo podarunków od ludzi wspierających pracę schroniska, zainteresowanie tematem było spore. Wracając ze schroniska czułem się dobrze, nie dokonałem niczego spektakularnego, natomiast nawet ten prosty przejaw pomocy skutecznie poprawił mi nastrój do końca dnia. Wyjście na pewno uświadomiło mnie o ogromie pracy jaki należy włożyć w opiekę nad zwierzętami, zachęcam każdego, żeby spróbował choć raz zaangażować się w pomoc i zobaczyć, ile frajdy to daje”.
Na odczucia związane z sytuacją zwierząt i warunkami, w jakich mieszkają, zwrócił z kolei uwagę Bartłomiej Barnaś: „Nie spodziewałem się, że aż tyle ludzi musi być zaangażowanych, aby schronisko mogło codziennie funkcjonować. Naprawdę każda para rąk do pomocy okazuje się być na wagę złota. Podczas przebywania tam towarzyszyło mi słodko-gorzkie poczucie: z jednej strony żal i współczucie dla przebywających tam zwierzaków, szczególnie tych, które wylądowały tam w złym stanie z powodu zaniedbania przed opiekunów. Na szczęście radość i satysfakcja z możliwości pomocy przyćmiła te smutniejsze odczucia. Gdy tylko podeszło się do któregoś ze zwierzaków, większość z nich reagowała bardzo entuzjastycznie i chętnie podchodziła, aby się przywitać. Widać, że ludzie pracujący tam, naprawdę oddają im całe serce, do każdego podchodzą indywidualnie i znają niezbędne szczegóły do odpowiedniej opieki. O każdym z mieszkańców możemy poznać historie, nawyki oraz problemy, nad którymi trzeba pracować z pupilem. Dodatkowo warunki, w jakich znajdują się zwierzęta, są w większości na naprawdę dobrym poziomie. Widać, że budynek jest stałe rozwijany i rozbudowywany, aby zapewnić pupilom tyle komfortu, ile to możliwe. Wtedy poczułem jeszcze bardziej, że wszelkie zbiórki, zarówno pieniężne jak i rzeczowe, naprawdę mają sens i przekładają się na rzeczywistą pomoc zwierzakom. Cieszę się, że za pośrednictwem tej wizyty mogliśmy chociaż przez chwilę być częścią tego. Jestem pewien, że na długo zapamiętam ten dzień. Mam nadzieję, że takie akcje będą kontynuowane, aby zwiększać zainteresowanie i świadomość konieczności pomocy w schroniskach dla zwierząt”.
Doświadczenie to pozostanie z uczestnikami wyjścia na pewno na długo w pamięci. Michał Kurek podkreślił, że: „Wykorzystanie wolnego czasu na pomoc w schronisku to było zdecydowanie pouczające doświadczenie. Osobiście, pierwszy raz miałem okazję być w schronisku i cieszę się, że od razu mogłem w czymś pomóc. Widać tam było, ile pracy wymaga zajmowanie się tak wieloma zwierzakami. Wizyta w schronisku i pomoc tamtejszym pracownikom w zajmowaniu się zwierzakami uznaję za rzecz wartą powtórzenia i polecenia innym. Możliwość interakcji z pieskami i kotkami szukającymi domu chwyta za serce i daje poczucie, że robi się coś właściwego. Zachowam to wspomnienie na długo i mam nadzieję, że nasza akcja zachęci ludzi do przekazywania zwierzakom w schroniskach karmy oraz innych potrzebnych rzeczy a przede wszystkim przekona choć kilka osób do adopcji tych zwierzaków, aby nie musiało zajmować się nimi schronisko i mogły poczuć prawdziwe domowe ciepło”.
W schronisku przebywają zwierzęta w różnym wieku i o różnym stanie zdrowia. Wszystkie jednak potrzebują miłości i wsparcia. Czasem niewielkie działania dla nas mogą okazać się dużym wsparciem. Łukasz Pędzik trafnie podsumował wolontariat: „Nasza wizyta w schronisku spowodowała, że dostrzegłem jak niewiele jest potrzebne zwierzakom do szczęścia. Pomoc z naszej strony nie kosztowała nas dużo wysiłku, a zdecydowanie ułatwiła pracę wolontariuszom i zapewniła uśmiech na twarzy”.
Kontynuacją pomocy na rzecz bezdomnych psów i kotów ze Schroniska Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami jest zbiórka darów odbywająca się w dniach 8-14.01.2024 na naszej Uczelni oraz konto na Instagramie @wszystkie_lapki_na_poklad, gdzie z kolei można znaleźć informacje na temat psów pracujących oraz ciekawostki dotyczące naszych czworonożnych przyjaciół.
Maria Bajak, Łukasz Spendel