Obecnie jestem w Porto – przepięknym mieście na północy Portugalii, na uczelni Politécnico do Porto (ISCAP). Miasto to wywarło na mnie ogromne wrażenie już w momencie przyjazdu, mimo że przywitała mnie deszczowa pogoda (trzeba pamiętać o zabraniu parasola!). Porto jest bardzo klimatyczne i spokojne. Znajduje się tu wiele przepięknych uliczek, ale niestety w obecnej chwili także sporo remontów. Dużym plusem miasta jest dostęp do oceanu. W cieplejsze dni można korzystać z pięknych plaż, a wieczorami oglądać magiczne zachody słońca. Warto odwiedzić lokalne parki czy słynny Ponte D. Luís. W Porto czuję się bardzo bezpiecznie, nie miałam tu żadnych nieprzyjemnych sytuacji, a sami Portugalczycy są niezwykle sympatyczni i zawsze chętni do pomocy, o czym przekonałam się już pierwszego dnia, kiedy miałam problem z telefonem i musiałam poprosić przechodnia o pożyczenie swojego 🙂
Dzięki temu, że wybrałam Porto, miałam okazję skorzystać z lekcji surfingu, posłuchać lokalnej muzyki Fado, poznać nową kuchnię (jeśli jesteście fanami ryb i owoców morza to jest to miejsce dla was), a także odwiedzić okoliczne miejsca takie jak Algarve, Lizbona czy Madera, które niesamowicie mnie zachwyciły, przez co pokochałam Portugalię jeszcze bardziej. Super działa tu też FlixBus, warto także sprawdzać loty krajowe, które czasami mogą być nawet tańsze niż przejazdy. Jeśli ma się więcej czasu warto przejść się też na słynne Camino czyli pielgrzymi szlak do Santiago de Compostela. Jedna z dróg zaczyna się właśnie w Porto, dlatego dużo tu pielgrzymów, a także symboli muszelek wytyczających szlak przez miasto.
Jeśli chodzi o uczelnię, zostaliśmy tu bardzo miło przywitani, każdemu z nas został też przydzielony koordynator, do którego mogliśmy kierować wszelkie zapytania. W pierwszym tygodniu mieliśmy szansę udziału w zajęciach integracyjnych, aby lepiej poznać się z innymi studentami i z kulturą Portugalii. Na uczelni miałam również możliwość połączenia zajęć z różnych kierunków, co pozwoliło mi na lepsze dopasowanie przedmiotów. Warto pamiętać, że jeśli wybiera się tu zajęcia na poziomie licencjatu przedmioty te są prowadzone z rana i w południe, natomiast na poziomie magisterskim zazwyczaj są one w godzinach wieczornych. Zajęcia odbywają się z innymi Erasmusami lub w grupach mieszanych z Portugalczykami.
Na każdym przedmiocie zaliczenie składa się z kilku etapów takich jak testy, prezentacje, referaty lub można podjąć się jednego całościowego egzaminu na koniec semestru. Na uczelni, na której studiuję dostępny jest także kurs języka portugalskiego od podstaw, co jest bardzo pomocne w codziennym życiu. Mimo iż dużo Portugalczyków posługuje się językiem angielskim, w bardziej lokalnych miejscach dobrze jest znać chociażby podstawy portugalskiego.
To co zaskoczyło mnie najbardziej po przyjeździe tutaj to wygląd studentów. Chodzą oni ubrani na czarno i mają długie szale przypominające peleryny. Nic więc dziwnego, że wygląd ten i samo miasto zainspirowało J.K. Rowling podczas pisania Harry’ego Pottera. Przyznam, że sama zauważam podobieństwo, zwłaszcza podczas deszczowych dni, kiedy zza mgły wyłaniają się sylwetki budynków, a uliczkami przechadzają się studenci w swoich ciemnych togach (zawsze się rozglądam czy za chwilę nie zobaczę dementora). Oprócz tego zaskoczył mnie sam język, nie spodziewałam się, że jego wymowa może być tak ciekawa, bardzo dużo używa się tutaj dźwięku, który znamy jako „sz”, natomiast sama pisownia przypomina mi bardzo hiszpański, przez co wszystko chcę wymawiać w zupełnie inny sposób.
Osobiście bardzo się cieszę, że wybrałam Porto, a jeśli Ty zastanawiasz się właśnie nad wyborem miejsca na Erasmusa to szczerze mogę je polecić!
Daria Majerska studentka Zarządzania Międzynarodowego 2024-2026







